Spływ udał się pięknie, choć nie bez niespodzianek na trasie. Ruszyliśmy o 9:00. Przeszkodą miały być gałęzie, które po ostatnich wichurach blokowały okolice elektrowni wodnych. Jednak największą przeszkodą było płynięcie pod prąd, ponieważ pompy elektrowni pracowały ;-) Wszyscy dzielnie pokonali trasę wiosłując ponad 3 godziny. A po powrocie zasłużony odpoczynek przy ognisku na przystani w Juszkowie. Jeśli pogoda pozwoli planujemy pokonać tę trasę ponownie ... wcześniej upewnimy się, jednak że pompy nie pracują :)